Jeszcze nie tak dawno temu wydawało się, że przybycie Paulo Dybali do Interu jest jedynie kwestią czasu. Jak się jednak okazuje sytuacja nie jest tak prosta jak oczekiwały tego władze obu klubów. Jak więc wygląda obecna sytuacja zawodnika?
Plany, plany i po plamach
Na tą chwilę Simone Inzaghi ma do dyspozycji aż czterech napastników, plus dodatkowego zawodnika młodzieżowego. Co prawda planowane jest opuszczenie zespołu przez Dzeko bądź Correę. Jednak w tej chwili żaden klub nie wykazał realnego zainteresowania żadnym z zawodników. Dodatkowo w braku miejsca nie pomaga niedawny transfer Romelu Lukaku.
Niemalże pewne było, że to właśnie były gwiazdor czarno-niebieskich będzie miał pierwszeństwo w kwestii przybycia do drużyny. Zarówno klub jak i zawodnik są zadowoleni z transakcji- jednak dla młodego Dybali oznacza to jedynie kolejne komplikacje w kwestii podpisania umowy i zakończenia transakcji.
Powolny rozwój wydarzeń
Sytuacji nie pomogło także niezwykle opieszałe działanie agenta Dybali. Z jednej strony jego ciągłe negocjacje miały zapewnić jego klientowi jak najlepszą umowę. Jak się teraz okazuje, wcale nie wykluczone, że właśnie ta wybredność i powolność w podejmowaniu decyzji mogła się przyczynić do utraty szansy na pozytywne zakończenie rozmów.
Dybala jest teraz w wyjątkowo nieprzyjemnej sytuacji. Jeśli nie planuje wznowienia treningów w Juventusem, musi w ekspresowym tempie zakończyć rozmowy i podpisać kontrakt z nowym klubem. Jednak na razie czekają go zarówno rozmowy z kadrą trenerską Juventusu jak i agentem, który ma do wyjaśnienia czemu właściwie wciąż nie doszło do obiecanego transferu. Szczególnie biorąc po uwagę nie jedną, a trzy pisemne propozycje ze strony Interu.
Tak naprawdę jedyne co pozostało zawodnikowi w tej chwili to wywoływanie presji na agencie, który musi albo finalnie zakończyć rozmowy z Interem, albo znałeś dla niego szybko inną alternatywę. Inaczej Dybala pozostanie w obecnym klubie, w dodatku na pastwę zdenerwowanych jego planami kibiców.