Legendarny były pomocnik Interu Lothar Matthaus nie wierzy, że jego dawny klub lub jakakolwiek włoska drużyna jest wystarczająco silna, aby wygrać Ligę Mistrzów w tym sezonie.
W rozmowie z niemieckim nadawcą Sky Sport Deutschland, jak donosi FCInter1908, 60-latek przedstawił swoje prognozy na rozstrzygnięcie rozgrywek wraz z początkiem fazy grupowej. Letnie okno transferowe było jednym ze wstrząsów dla Nerazzurri i innych włoskich klubów, z Interem pożegnali się tacy piłkarze jak Achraf Hakimi i Romelu Lukaku, podczas gdy Juventus musiał pogodzić się z głośnym odejściem Cristiano Ronaldo. Ruchy na rynku transferowym Milanu i Atalanty były bardziej przytłumione, choć okaże się, czy którakolwiek ze stron może zrobić znaczące wrażenie w tegorocznej edycji najlepszych rozgrywek w Europie.
Matthaus nie wierzy, że ani La Liga, ani Serie A mają obecnie zespoły zdolne do konkurowania o najważniejsze trofeum europejskiego futbolu, raczej faworyzując Bayern Monachium, Paris Saint-Germain i kluby angielskie w rozgrywkach. Wyjaśnił: „Na papierze, Paris Saint-Germain to jeden z największych faworytów do tytułu. Przybyli Messi, Donnarumma, Ramos, Wijnaldum i Hakimi, a także udało im się zatrzymać Mbappe. Gdyby Bayern miał szczęście i uniknął kontuzji, mogliby również spróbować w Europie”.
„Moimi faworytami do Ligi Mistrzów są zatem PSG, Bayern i angielska czwórka”, podsumował, „którzy bardzo się wzmocnili i zaczęli bardzo dobrze w Premier League. Nie widzę żadnej włoskiej lub hiszpańskiej drużyny, która ma obecnie potencjał do wygrania.”
Musi to być niepokojąco dla włoskich klubów, ale paradoksalnie leczące. Nikt na nich nie stawia, więc to idealna okazja, by wszystkich zaskoczyć. Pieniądze przecież nie grają.
Włosi muszą być zasmucenie. Niecałe 3 sezony mogli czuć się jedną z najciekawszych lig. Sporo mówiło się o tym, że włoska Serie A wraca po latach na swoje zasłużone miejsce w czołówce europejskich lig. Zmiany w systemie podatkowym sprawiły, że dla wielu zawodników Włochy stały się atrakcyjnym kierunkiem transferowym. Jednak w obliczu pandemii koronawirusa, włoskie kluby podupadły finansowo i na jaw wyszło ile pieniędzy było po prostu przejadanych. Latem z włoskiej ligi odeszły największe gwiazdy, a w konsekwencji Serie A dość szybko straciła w oczach postronnych widzów na wartości. Calciomaniacy zostaną, ale w jaki sposób włoska federacja zamierza przyciągnąć przed odbiorniki kibiców „niedzielnych”?